Każdy kryzys gospodarczy w państwie wiąże się ze wzrostem bezrobocia. Redukcję etatów przeprowadzają duże zakłady produkcyjne, małe przedsiębiorstwa zupełnie upadają. Najwięcej tracą jednak zwykli pracownicy, mężczyźni i kobiety, którzy muszą utrzymać rodziny, a tu z dnia na dzień zostają pozbawieni pracy. Zadłużone państwo zawsze sięga do kieszeni obywateli, którzy ciężko muszą pracować na każdy grosz. Tak wyglądają czasy kryzysu. Polska aż tak bardzo nie ucierpiała podczas ostatniego kryzysu gospodarczego, ale i tak wiele osób straciło pracę, a nową jest bardzo trudno znaleźć. Jeśli się już uda, to dochody są niskie i nie wystarczają na pokrycie kosztów życia. Dlatego wiele osób pracuje na kilka etatów „na czarno”, aby móc w jakiś sposób utrzymać rodzinę. Dodatkowo, zawsze gdy brakuje pieniędzy w domowym budżecie, dochodzi również do kryzysów małżeńskich. Rośnie liczba przemocy domowej, alkoholików, depresji. W tak trudnych dla rodziny czasach ważne jest, aby trzymać się razem i solidarnie iść do przodu. Wzajemna pomoc zarówna w gronie rodziny, sąsiedzka, jak i od osób zupełnie obcych, jest bardzo ważnym aspektem codziennego życia. W grupie łatwiej jest poradzić sobie z problemami, wyżalić się, wspólnie szukać rozwiązań. Dlatego też solidarność w czasach kryzysu powinna dotyczyć całego społeczeństwa. Wszystkie gospodarstwa domowe ucierpiały, jedne mniej, inne więcej. Jednak każda rodzina musi się podnieść z ciężkich chwil, a nawet wynieść z nich jakąś naukę na przyszłość. Ważne jest aby nauczyć się oszczędzać na „czarną godzinę”, gdyż to na pewno nie ostatni kryzys z jakim mamy do czynienia. Z tej trudnej lekcji należy wyciągnąć wnioski, które pomogą w budowaniu przyszłości. Jeśli solidarnie będziemy się wspierać w dążeniu do lepszego jutra, jest szansa, że w końcu ono nadejdzie. Powoli sytuacja na rynku zacznie się poprawiać, trzeba tylko przetrwać te najgorsze czasy i solidarnie wierzyć, że wkrótce będzie lepiej.
