Szkoła ma wychowywać, rodzice mają wychowywać. Czyja więc jest wina jeśli dziecko dopuści się czynu niedozwolonego? Ostatnio bardzo głośna była afera o dziewczynie, która ugodziła nożem koleżankę z klasy. Stało się to w szkole, jednakże czy jest to tylko wina szkoły? Dobrze, dziewczyna wzięła nóż do szkoły, ale jakim prawem nauczyciel może przeszukać plecak ucznia? Nauczyciel ani dyrektor nie ma takiego prawa. Stało się to w szkole, ale w szkole jest tysiąc uczniów, których nauczyciele pilnują, a nie tylko dziesięciu, więc niestety nauczyciel nie może o wszystkim wiedzieć. Jednak zadajmy sobie pytanie gdzie byli rodzice, gdy dziewczyna pakowała do tornistra nóż? Co robili rodzice, by dziewczyna nie była taka agresywna? Myślę, że ona zrobiła to by zwrócić na siebie uwagę. Jednakże dlaczego rodzice nie zauważyli w dziewczynie tej agresji, tej nienawiści? W tym konkretnym przypadku nie ma winy po jednej stronie. Zawiniła zarówno szkoła jak i nauczyciele, a najbardziej dziewczyna, która trzymała nóż.
