Dla jednych dzień bez ćwiczeń, jest dniem straconym. Dla innych przejście do marketu oddalonego o 500 metrów to prawdziwy wyczyn. I można prowadzić setki badań i napisać miliony artykułów o korzyściach płynących z aktywnego stylu życia, a i tak zawsze znajdą się tacy, dla których szczytem wysiłku będzie poranny spacer z psem (o ile w ogóle mają psa).
Na początku tego materiału, należy oddać pewną sprawiedliwość. W Polsce coś się zmienia. Na lepsze się zmienia, bo od pewnego już czasu panuje u nas moda na fitness, zdrowy styl życia i eko-jedzenie. Ruszyli się prawie wszyscy. Dorośli, młodzież, dzieci i seniorzy. W parkach powstają „siłownie pod chmurką”, gdzie każdy może popracować nad własną tężyzną fizyczną. Co ciekawe, można tam spotkać babcie z wnukami i młodych chłopców, których na karnety w siłowniach raczej nie stać. Problem polega jednak na tym, że często to tylko chwilowe „zrywy” narodu. Regularne ćwiczenia trwają miesiąc, dwa, góra trzy. Właściwie to do pierwszych efektów lub wesela znajomych. Wiele osób rezygnuje z regularnego treningu, gdy osiągnie upragnioną wagę lub muskulaturę. Tymczasem sport nie powinien być chwilową modą lub środkiem do osiągnięcia wymarzonej figury.
Sport powinien być sposobem życia, częścią dnia codziennego i ważnym elementem profilaktyki zdrowotnej. Z tego też powodu warto wybrać aktywność optymalnie dopasowaną do swoich indywidualnych potrzeb i możliwości. Tylko w ten sposób mamy szansę, że wytrwamy w regularnych treningach przez długie lata.