W niedawnej przeszłości uczelnie wyższe w Polsce były głównie państwowe i było ich stosunkowo niewiele. Kandydaci musieli walczyć o to, aby dostać się na studia i niewielu się to udawało, a jeszcze skromniejszej ich liczbie udawało się dane studia ukończyć. Dziś uczelnie, tak państwowe jak i prywatne, powyrastały jak grzyby po deszczu i niemal w każdym mieście można jakąś spotkać. Przedkłada się to na największą w historii liczbę studiujących młodych ludzi. Komu nie udało się dostać na państwowy uniwersytet, może z łatwością znaleźć prywatną uczelnię która go przyjmie. Jednak ten stan rzeczy budzi poważne wątpliwości. Przyjęła się opinia, że jakość kształcenia na uczelniach prywatnych nie może się równać z poziomem uczelni państwowych. Prywatne szkoły wyższe nie są w stanie zaoferować tak wysokiego poziomu, a ponadto wcale nie studiuje się tam dla wiedzy, tylko dla dyplomu, za który wystarczy zapłacić aby go otrzymać. Jednak jest to nadmierne uproszczenie. Na polskim rynku edukacji wyższej mamy do czynienia zarówno z dobrym jakościowo kształceniem oferowanym przez uczelnie prywatne, jak i kiepsko nauczającymi państwowymi uniwersytetami. Aby przyciągnąć do siebie studentów, publiczne uczelnie często obniżają poziom nauczania, aby jak najmniej studentów „wykruszyło” się w drodze po dyplom, ponieważ za każdym studentem idzie państwowa dopłata. Ponadto, liczba studentów znów zaczyna maleć z powodu niżu demograficznego i coraz powszechniejszego przekonania, że żadne studia nie zapewnią pracy, czy to państwowe, czy prywatne.
Uczelnie prywatne w porównaniu z państwowymi
[Głosów:0 Średnia:0/5]