Wiele firm i instytucji zobowiązanych jest przepisami do dokonywania zakupów w drodze przetargów. Należy wypełnić stosowny stos dokumentów, wniosków i można przystąpić do szukania sprzedawcy, czy wykonawcy, który przedstawi nam niższą cenowo ofertę sprzedaży swoich towarów czy usług. Przepisy wprowadzono w celu wykazania, że działania nabywcy są ‘krystalicznie przejrzyste’ – modne ostatnio stwierdzenie, a żadna ze stron nie odniosła przy okazji transakcji żadnych korzyści majątkowych. Jak w rzeczywistości wyglądają takie zakupy? Przetarg wygrywa firma, która zaoferowała najniższą cenę. Na przykład, przy okazji organizacji konferencji, często się zdarza, że firma, która chce organizować przedsięwzięcie, składa ofertę z cenami noclegów niższych nawet o 3/4 od ceny ‘z lady’. Oczywiście, wygrywa przetarg. Nikt się nie zastanawia, że taka cena to zupełna fikcja, a chodziło tylko o wygranie przetargu. Po spisaniu stosownej umowy, w krótkim czasie okazuje się, że trzeba do niej sporządzić aneks, ponieważ nagle ceny noclegów ‘wzrosły’.W skrócie – w końcowym efekcie okazuje się, że koszt organizacji konferencji był wyższy od cen najdroższego oferenta. Niestety, tak wygląda wiele zakupów przetargowych. Chińczycy zastosowali tę metodę z powodzeniem, podczas przetargu o autostradę A2.
Wnioski przetargowe a rzeczywistość
[Głosów:0 Średnia:0/5]