Wszy u dzieci – jak je poznać i pozbyć się wszawicy?

0
2194
Wszy u dzieci

Wszy to pasożyty żyjące na ludziach, powodują popularną u dzieci chorobę – wszawicę. Najczęściej problem zaczyna się w szkole czy przedszkolu. Wesz głowowa, która powoduje wszawicę, przenosi się przez kontakt z chorym. Wystarczy, że jedno dziecko złapie wszy, i w krótkim czasie wszawica może opanować całą grupę. Jest toż choroba trochę wstydliwa, kojarzona z ubóstwem oraz brakiem higieny, jednak pojawia się również wśród zadbanych dzieci z dobrze sytuowanych rodzin. Skąd się bierze wszawica? Jak z nią walczyć? Czy wszy są szkodliwe?

Wszawica – profilaktyka

Szkolna sala, lekcja trzecia, nużący temat przerywa rytmiczny szelest kartek i stukot długopisów. 30 dzieci dzielnie odlicza czas do dzwonka na przerwę, będąc w powolne, senne odrętwienie. Szybko otwierają się drzwi oraz do grupy wkracza z impetem szkolna higienistka. „Dzieci kochane, sprawdzimy szybciutko wasze główki” – oznajmia i energicznie obiera kurs do pierwszego rzędu, przeczesując gęste, niesforne włosy pierwszego ucznia w klasie. Lekkie napięcie, cicha modlitwa „żeby tylko nic u mnie nie znalazła” – bo obciach i recepta na roczne docinki ze strony rówieśników – i zaraz po krzyku. Większość z nas profilaktykę wszawicy zna z autopsji. Działania podejmowane przez szkolne „oddziały sanitarne” miały zapobiec rozprzestrzenianiu się pasożytów wśród dzieci. Wraz z postępem świadomości społecznej w zakresie higieny i usunięciem wszawicy z listy chorób zakaźnych, aktywność szkół w tym zakresie została ograniczona do minimum. Dziś wszy szuka się u dzieci tylko w pewnych, ale już trudnych do opanowania przypadkach – gdy pasożyty buszują w dziecięcych włosach i mnożą się szybciej, niż dorośli są w stanie wykryć problem. O ile człowiek w ogóle go dostrzeże, bo to kiedy się okazuje nigdy nie jest takie proste. Wszystko przez stereotypy. Wszawica kojarzy się dziś z zamierzchłą przeszłością, czasami, kiedy spora część społeczeństwa była z higieną na bakier. Były na to wpływ, oczywiście, trudne warunki bytowe, kiepska sytuacja materialna, ale także brak świadomości co do konsekwencji niedbałości w zakresie higieny osobistej. Dziś, kiedy wszystkie te elementy straciły na aktualności gubią nas uproszenia: będący już niewiele wspólnego z rzeczywistością obraz brudnej, odrażającej, zawszonej osoby. Wszy? Tylko u mieszkańców slumsów. Wszawica u dorosłych? Nie w cywilizowanym kraju.

Gdzie dziecko może złapać wszy?

Jednak problem jest bliżej niż nam się wydaje. Przekonała się o tym niedawno Iza, mama 8-letniej Hani, która musiała zmierzyć się z irytującym pasożytem na głowie córki, jak ta wróciła z wakacyjnego obozu.

Wszy u dzieciHanka zaczęła skarżyć się, że swędzi ją głowa. Na starcie myślałam, że to przez nowy szampon do włosów, który sobie kupiłam, a córka mi go podkradała. Kazałam jej go odstawić, bo była jedna, że to jedna reakcja alergiczna. Dopiero rano, kiedy wychodziłyśmy na basen i siadłam, żeby zapleść Hani warkocza, zobaczyłam, że jest dziwnie posklejane włosy. Pod światło przyjrzałam się bardziej i zamarłam – to były wszy – relacjonuje.

Jak przyznaje Iza, obrzydzenie mieszało się w niej z przerażeniem. – Nie bardzo nawet wiedziałam, jak się za te wszy zabrać, wcale nie była z nimi do czynienia – przyznaje. Pomogła babcia, która wszawicę nazwała „chorobą swojego dziecięcego podwórka”. Wyczesywanie pasożytów z włosów zajęło cały dzień, następne – dokładne szorowanie głowy specjalnym preparatem. – Dobrze, że to były wakacje, mała mogła mieszkać w domu odizolowana oraz nie narażać się na wytykanie palcami – dodaje Iza, do dziś zastanawiając się, od kogo córka przyniosła wszy.

Letnie kolonie i obozy i ferie zimowe są czasem, gdy wskaźniki zachorowań na wszawicę skaczą najwyżej. Jednak w czasu całego roku zdarzyło się wiele wypadków choroby u dzieci, to oczywiście tego lata najwięcej rodziców zgłaszało opiekunom dzieci, że jest pewien problem.

Rzeczywiście, w stanie wakacji problem dotyczył szerszej grupy dzieci niż dotychczas – przyznaje jedna z kolonijnych opiekunek, chcąca zachować anonimowość. – Mimo szybkiej interwencji nie udało się zapobiec rozprzestrzenieniu wszawicy u wychowanków, a nawet wśród wychowawców, jacy mieli styczność z dziećmi zarażonymi. Możliwe, że niektórzy rodzice nie podeszli do problemu poważnie czy te z braku wiedzy dotyczącej rozpoznawania objawów wszawicy, występowania pasożytów, nie wiedzieli jak się z tym uporać – wyjaśnia.

Zachorowalność na wszawicę

Eksperci z Wojewódzkich Stacji Sanitarno-Epidemiologicznych utrzymują jednak, że zachorowalność na wszawicę od lat trzyma się na tym jednym poziomie i żadna z kolei roku nie jest pod tym względem wyjątkowa.

Z dniem wejścia w życie ustawy z dnia 5 grudnia 2008r. o zapobieganiu i usuwaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. 2008 Nr 234, poz. 1570 ze zm.), tj. od 1 stycznia 2009 r., wszawica nie jest zaliczana do chorób zakaźnych oraz w razie jej zdiagnozowania nie ma obowiązku zgłoszenia tego faktu właściwemu ze względu na miejsce zachorowania państwowemu powiatowemu inspektorowi sanitarnemu – tłumaczy w oficjalnym oświadczeniu na nasze zapytanie dr n med. Andrzej Trybusz, Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here