Wiele osób otwiera swoją pierwszą działalność gospodarczą w przekonaniu, że będą zarabiać dużo więcej niż na etacie. Badania statystyczne wynagrodzeń faktycznie pokazują, że przedsiębiorcy zarabiają nieco więcej od pracowników etatowych. Jak jednak jest w rzeczywistości? Z całą pewnością nie zarabia się dużych pieniędzy od początku. Pierwsze półtorej roku działalności gospodarczej to zazwyczaj starty lub wychodzenie na zero. Osobom postronnym nie chce się w to wierzyć ale tak jest w rzeczywistości. Rozkręcanie firmy nie jest łatwe. Choćbyśmy mieli przygotowany najlepszy biznes plan nie unikniemy błędów na starcie. Warto zdać sobie sprawę z brutalnego faktu, że w firmie zawsze są straty. Trzeba liczyć się z tym, że wszyscy dookoła zechcą przetrzymywać nasze pieniądze: a to klienci, którzy nie zapłacą w terminie a to urzędy a to na przykład firmy kurierskie, które ociągają się z przelewaniem pieniędzy z pobrań. Straty dotyczą także nieuczciwych dostawców: spóźnione dostawy, wadliwy towar, reklamacje. Musimy się liczyć także z tym, że co jakiś czas będą zwroty od klientów i prawo nakazuje nam je uwzględniać, choć to również dla przedsiębiorcy strata. Wreszcie prowadząc firmę trzeba nieustannie ryzykować i zamrażać kolejne środki w nowe produkty. Nigdy nie mamy gwarancji, że inwestycja szybko się zwróci. Prowadzenie firmy nie jest łatwe. Co prawda z definicji mamy tu wpływ na wysokość zarobków ale tylko w pewnej części. Mamy wpływ na to jak dużo pracujemy, jednak nie wpłyniemy już na przykład na konkurencję, która niskimi cenami psuje nam rynek. Życie przedsiębiorcy nie jest więc słodkie a wysokie zyski pojawiają się dopiero po kilku latach ciężkiej pracy i wyrzeczeń.
Własna firma jako sposób na biedę
[Głosów:0 Średnia:0/5]